Wiele niepokoju polskiemu transportowi przyniosły ostatnie zapowiedzi zmian w Pakiecie Mobilności zwanym Drogowym. Obawiano się niekorzystnych dla Polski zmian, ponieważ występują u nas konkurencyjne ceny, w porównaniu z zachodnimi krajami UE. Okazuje się jednak, że ogłoszone regulacje i uściślenia tak naprawdę mogą wyjść na korzyść.
Komisja Europejska proponuje:
- Nie będzie już wymagane przedstawicielstwo firmy transportowej w danym państwie, jest to niemałe uproszczenie i duża oszczędność. Utrzymanie jednego przedstawicielstwa mogło wynosić ponad 1500 Euro i generowało dodatkowo duży nakład pracy administracyjnej po stronie przewoźnika. Dotychczas przedstawiciel musiał biegle władać językiem danego kraju i być w dostępności dla organów kontroli oraz swojego zleceniodawcy. Było też alternatywne rozwiązanie – specjalnie powstawały firmy oferujące usługi w trybie abonamentowym. Tak czy owak wymogi te mogą zostać zniesione.
- Kolejne zmiany czekają ustalenia dotyczące posiadania w kabinie samochodu wymaganych dokumentów. Do tej pory ich papierowe wersje musiały mieć też odpowiednie tłumaczenia w każdym języku. Teraz wszelkie druki zastąpione będą wersją elektroniczną a ponadto w jednym wymaganym języku – angielskim. Przyniesie to oszczędność czasu oraz kosztów tłumaczeń.
- Płaca minimalna również doczekała się regulacji. Aktualnie będzie obowiązywać wymóg minimalnej stawki dla danego kraju, jeśli kierowca przebywa na jego terenie ponad 3 dni. Do tej pory przewoźnicy byli rozliczani wg stawek każdego kraju, nawet jeśli tylko przez niego przejeżdżali, udając się do docelowego państwa. To niewątpliwie spora ulga dla przewoźników, którzy do tej pory mieli mnóstwo pracy z delegowaniem pracowników, zgłoszeniami poprzez formularze online i całą administracją.
Powyższe wytyczne to propozycje Komisji Europejskiej, które mogą ulec kolejnym modyfikacjom. Na pewno każdy z krajów UE będzie zgłaszał swoje opinie i trochę potrwa zanim zobaczymy ostateczną wersję Pakietu Mobilności.