Kiedy samochód zostanie wyprodukowany w fabryce to musi jakoś trafić do salonu. Zazwyczaj transportem kołowym lub morskim jest dostarczany w dowolne miejsce. A jak to jest z samolotami?
Czasami poszczególne ich części mogą być sprowadzane z innego kraju. Producenci samolotów zachodzili w głowę jak dostarczyć poszczególne części do miejsc, w których następował ostateczny montaż gotowego samolotu. Pierwszą próbą z 1947 roku była przebudowa amerykańskiego samolotu Boeing 377 Stratocruiser na maszynę transportową Guppy. Dziś do transportu takich niestandardowych, ogromnych ładunków używane są między innymi samoloty Airbus Beluga.
Jak wygląda załadunek? (na zdjęciu)
“Na stacjach liniowych znajdują się specjalne, mobilne ramy ładunkowe przystosowane do współpracy z Belugami. Rampy ważą 100 ton, mają długość 50 metrów i mogą transportować ładunki o masie do 50 ton. Wyposażone są w integralny system napędowy, a podwozie posiada 24 koła sterowane. Proces załadunku trwa około 45 minut i nadzorowany jest przez dwie osoby, na całość prac związanych z załadunkiem i rozładunkiem samolotu średnio przeznaczonych jest 105 minut.
Ładownia samolotu ma długość 37,7 m i szerokość 7,7 m. Konstrukcja może unieść ładunek nie cięższy niż 47 ton, co pokazuje, że samolot został zaprojektowany na transport ładunków dużych, ale stosunkowo lekkich.”
Ciekawostką jest, że na swoim pokładzie samolot przewoził śmigłowce i części rakiet. Obok lotów komercyjnych, samoloty brały udział również w lotach z pomocą humanitarną.
Źródło: wikipedia